Kolorowe słomki...radość dzieciństwa. Niby zwykłe słomki, a takie to ładne, kolorowe, optymistyczne i aż się buzia cieszy na ich widok...bynajmniej moja. Jak na widok baniek mydlanych. Największy ubaw miał kelner w restauracji patrząc jak czaje się na nie z aparatem.
Na kolejnych zdjęciach zaprzyjaźniona jaszczurka z lekka w szoku, bo wpychałam jej się z obiektywem w domek.
Fotomodel Franio Was pozdrawia;)
Kolorowych snów jak te słomki!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz